Na gorąco: Wędrowałam z zombie (I Walked with a Zombie) 1943 - reż. Jacques Tourneur




Film Torneura imponuje przede wszystkim pięknymi kadrami. Kamera w istnie malowniczy sposób obrazuje Frances Dee wydobywając z niej spokojne piękno.Na szczęście strona wizualna filmu nie jest jego jedyną zaletą. Powstały na fali popularności horrorów z lat 30 obraz przybliża tematykę praktyk Voodoo. Nie tyle jednak sam kult intryguje, co zestawienie go z postacią zombie. Ikoniczna już dzisiaj postać, w żadnym stopniu nie przypomina znanego współczesnym widzom, żądnego ludzkiego mięsa, bezmyślnego monstrum spopularyzowanego przez Georga Romero  w Nocy żywych trupów (Night of the Living Dead, 1968). W filmie Torneura zombie wyglądają bardziej jak lunatycy wędrujący w otępiałym transie lub jak chorzy pacjenci szpitala psychiatrycznego.


Co najważniejsze jednak obraz zombie zaproponowany przez reżysera nie dość, że nie przeszkadza, to wręcz intryguje. We współczesnej kulturze zombie obecni są wszędzie: w filmach, serialach, komiksach, grach komputerowych i książkach. Ich złowrogi wizerunek mocno się w głowach widzów utrwalił, dlatego powrót do inaczej definiowanego ich obrazu tchnie w film ożywczą świeżość. Wprawdzie w Wędrowałam z zombie mało jest "rasowego" horroru, ale mamy za to fajny klimat i nie najgorszą historię. Natomiast postać grana przez Frances Dee jest największą zaletą filmu podporządkowującą sobie całą uwagę widza i chociażby dla niej warto.
Ocena 7/10

Komentarze