Na gorąco: Wakacje (Holiday) 2018 – reż. Isabella Eklöf




Dziewięćdziesiąt minut filmu wystarcza twórcom do skreślenia sugestywnego obrazu upadku społeczeństwa. Już tytułem atakowany jest współczesny tryb życia upatrujący swój cel we wiecznej rozrywce, pędzie ku niekończącym się atrakcjom, jakby było się na wiecznych wakacjach. Dążąc do takiego życia człowiek jest w stanie zrobić wszystko, wyrzekając się samego siebie, swoich wartości, zasad, czy jakiejkolwiek moralności. Doznania duchowe nie tylko nie mają jakiegokolwiek znaczenia, ale również deprecjonuje się ich wartość wystawiając je na śmieszność. Współczesnego człowieka tworzy pieniądz i przez ten pieniądz określana jest jego wartość. Istotą jest, by jak najwięcej zarobić ale się nie narobić. Najlepiej, gdy zrobi się to kosztem kogoś innego, bo wtedy jesteś "gość". W świecie, w którym nie obowiązują zasady moralne, wszystko jest dozwolone. Przestępczy proceder? Dlaczego nie? Byle tylko dawał zyski i otwierał drogę do zaspokojenia swoich potrzeb.


Media (wszechobecna pornografia) przesuwają granice konsumpcji ciała. Nie mamy zasad więc godzimy się na to nawet kosztem swojej godności. Tylko cicho sza i dopóki wszyscy tak postępują, można się bezkarnie oszukiwać. Największy dyskomfort czujemy w obecności osoby wytykającej nas palcem, osoby, która próbuje pokazać nam kierunek do jakiego zmierza nasza niewłaściwie obrana droga. Na wiele możemy pozwolić, ale przecież nie na prawdę tak bezpardonowo rzucaną w twarz. Niech zniknie prawda, niech zniknie ten nękający nas głos. Niech zginie, przepadnie, niech się nie odzywa, już dość!
Ocena 7/10 (tylko dlatego, że za bardzo boli)

Komentarze