Na gorąco: Battle Through the Heavens - season 2 (Dou Po Cang Qiong, 2018, sezon 2)



Pierwszy sezon Battle Through the Heavens, pomimo swoich mankamentów, był bardzo istotny chociażby z tego powodu, że rozpoczął trzy główne linie fabularne serialu. Pierwsza dotyczyła wątku niedoszłej małżonki głównego bohatera, druga, historii zielarki Xiao Yi Xian i konfliktu z Najemnikami Głowy Wilka, a trzecia związana była z tajemniczą Xun'er Xiao. Rozwijać się te poszczególne opowieści będą, ewoluując, w kolejnych sezonach serialu.

Początek drugiego sezonu przynosi zakończenie konfliktu Yana z Najemnikami Głowy Wilka. Sama Xiao Yi Xian okazuje się posiadaczką trującego ciała, przez co opuszcza bohatera, by nie narażać go na niebezpieczeństwo (jestem przekonany, że jeszcze ją kiedyś spotkamy). Dalsza akcja przynosi widzom zupełnie nowe wątki. Bohater udaje się do miasta Czarnej Skały, by zostać adeptem alchemii. Zaraz potem trafia w okolicę pustyni Tager, gdzie spotyka najpierw  Lodowego Imperatora, a później dwóch krewnych, z którymi spróbuje zdobyć Niebiański Ogień. Niestety, ktoś uprzedza naszego bohatera, przez co poszukiwania artefaktu muszą rozpocząć się od nowa. Czuć w powietrzu, iż wielkimi krokami nadchodzi spotkanie z osławioną i wielokrotnie wspominaną, posiadaczką Niebiańskiego Ognia, Królową Meduzą.

Oglądając drugi sezon Battle Through the Heavens dostrzec można pewien schemat. W każdej nowej przygodzie bohater spotyka na swojej drodze jedną lub więcej niewiast, które są albo zdane na jego łaskę (zielarka lub uczestniczka klanu najemników) lub w jakiś sposób z nim konkurują (dwie adeptki alchemii). Niezależnie od tego wszystkie one są Yanem zauroczone. Na szczęście dla serii Yan to nie James Bond i w większości przypadków nie wychodzi to poza etap uczucia platonicznego. Bohater rusza dalej w swoją stronę, a niewiasty pozostają wzdychając do niego z ukrycia. Karmi to, do pewnego stopnia, pragnienie widzów płci męskiej, pozostawiając je jednak cały czas niezaspokojone, przez co może ono trwać nadal.

Wraz z rozpoczęciem drugiego sezonu pieczę nad serialem przejęło nowe studio produkcyjne, co wyszło tytułowi zdecydowanie na dobre. Nastąpiły pewne widoczne zmiany w wyglądzie bohaterów (np. Yan zapuszcza włosy), czy ich zachowaniu (trup zaczyna ścielić się gęsto). Twórcy rozumieją również, że za treścią musi podążać forma. Przykładają o wiele więcej wagi do animacji postaci, jak i do sposobu ukazywania choreografii walk. Grafika znacząco podniosła swój poziom, dlatego wszystko wygląda o niebo lepiej niż w sezonie pierwszym. Sama fabuła jest również nieco lepiej skonstruowana i nie ma takiego chaosu oraz niedopowiedzeń w opowiadanej historii jak poprzednio. Oczywiście, nadal nie jest idealnie, a przygody Yana mogłoby być mniej porwane i nie tak gwałtownie zakańczane. Nie sprawia to na razie jednak żadnych problemów w odbiorze całości, dlatego serial ogląda się nad wyraz dobrze.
Ocena 6/10

Komentarze