Na gorąco: Truposze nie umierają (The Dead Don't Die) 2019 – reż. Jim Jarmusch



Dziwaczny jest ten nowy film Jarmuscha. Z jednej strony banalna i wtórna wymowa, która podejmowana już była wielokrotnie u innych twórców, z najbardziej znanym Świtem żywych trupów (Dawn of the Dead, 1978, reż. George A. Romero) na czele. Z drugiej strony, świetna, typowa dla filmów reżysera, atmosfera leniwej groteski i nieszablonowi bohaterowie. W fajnie wymyślone postacie wciela się śmietanka aktorów takich jak, stali współpracownicy reżysera: Bill Murray i Steve Buscemi, czy też nowi aktorzy młodego pokolenia: Selena Gomez, Austin Butler czy Caleb Landry Jones. Mamy również takie obsadowe smaczki jak Tom Waits w roli jedynego sprawiedliwego pogodzonego z naturą, czy też Iggy Pop w roli pierwszego pojawiającego się w filmie zombie. Natomiast prawdziwą wisienkę na torcie stanowi rola Tildy Swinton szefowej zakładu pogrzebowego, która z gracją godną samuraja, przy pomocy katany przedziera się przez hordy nieumarłych – duch Ghost Dog: Droga samuraja (Ghost Dog: The Way of the Samurai, 1999, reż. Jim Jarmusch) unosi się w powietrzu.
Pomimo, że sama historia jest wtórna, to satysfakcjonuje dając bodziec do pewnej refleksji. Niezbyt głębokiej, to prawda, ale zawsze to jakaś refleksja. Powszechność postaci żywych trupów w dzisiejszych czasach powoduje, że stają się oczywistością nikogo już nie szokującą - również dla bohaterów filmu. Z tego powodu wszelkie domysły i dociekania poszczególnych postaci o możliwą przyczynę zgonów, są od samego początku filmu ucięte. Bohaterowie stwierdzają po prostu, że to zrobiły żywe trupy, bo... któż by inny. Ciekawa jest również autotematyczność treści, która każe nam patrzeć na siebie jak na typowych konsumentów produktu jakim jest film:
"- Mówiłeś, że to wszystko źle się skończy(…)Skąd wcześniej o tym wszystkim wiedziałeś?
- Wiem, bo przeczytałem scenariusz. (…) Jim dał mi cały scenariusz".
Jednak w tym kontekście nawet aktorzy traktowani są jak przeciętni konsumenci, których zwykło się najzwyczajniej oszukiwać. Na fakt, że odleciało UFO:
"- To było w scenariuszu?(…)
- Nie w tym, który czytałem".
Czy to wszystko nie jest piękne? Nowy film Jarmuscha, to jedna wielka zgrywa, której po prostu nie da się nie lubić.
Ocena: 7/10

Komentarze