Chainsaw Man - sezon pierwszy (epizod 7)

 

 

 Epizod 7

Demon nieskończoności, będąc przez trzy dni ciągle rozcinany przez piły głównego bohatera, sam podsuwa swoje serce, by skrócono mu męki. Pamiętamy, że Himeno za zabicie demona obiecała nagrodę w postaci namiętnego pocałunku z języczkiem. Gdy dojdzie do odbioru owej wygranej, Denji dostanie nawet coś więcej. Himeno jest zupełnie pijana (cały oddział świętuje w knajpie), dlatego całując bohatera zwymiotuje mu prosto do ust…

Odchodząc na moment od fabuły trzeba przyznać, że Japonia, to jednak jest fajny kraj. Z jakiego innego państwa, w serialu dla młodzieży, pokazano by podobną scenę z wymiocinami? Japończycy w tym zakresie są całkowicie bezkompromisowi i trudno ich za to nie lubić.

Wracając do Denjiego, to nie ma on szczęścia w tych swoich inicjacyjnych kontaktach z kobietami. Na samym początku (w piątym epizodzie) doznał traumatycznie rozczarowującego pierwszego dotykania piersi (z wkładkami do stanika), a teraz ten "pożywny" całus. Finał odcinka wprawdzie daje nadzieję, że pomiędzy nim, a Himeno może dojść do czegoś więcej, ale nie liczyłbym na to. To niezdarne poznawanie, całkowicie dla Denjego obcego, świata kobiet jest jednym z ciekawszych elementów serii, dlatego twórca tak szybko z niego nie zrezygnuje.

Najciekawszym elementem siódmego odcinka jest dokładniejsze przyglądnięcie się postaci Himeno. Jednooka łowczyni demonów wydaje się być w sumie bardzo smutną osobą. Cierpi, nie potrafiąc poradzić sobie z utratą partnerów (oraz zapewne i rodziny, co nie zostało w serialu wyjaśnione) zabijanych przez demony. Cierpi, bo pomimo, że jest młoda, to nie umie stworzyć związku uczuciowego z drugą osobą (w akcie desperacji, po pijaku, całuje się z każdym mężczyzną). Cierpi, bo zarówno Aki, a teraz i Denji zakochani są w Makimie. Swoje cierpienia Himeno próbuje zagłuszać zatracając się w nadmiarze alkoholu.

W tym odcinku również możemy poprzyglądać się bohaterom w trakcie spędzania czasu wolnego. Podczas imprezy integracyjnej dowiemy się kto lubi dużo wypić (Himeno), kto ma mocną głowę (Makima), ile najprawdopodobniej lat ma Denji (sam nie jest pewien, ale chyba szesnaście) oraz jaka jest średnia przeżywalność łowców (miesiąc?) i czy pod opieką innych łowców są magusy podobne do Power (dlaczego by nie?).

Istotne informacje otrzymujemy również na temat samych demonów. Okazuje się, że w kwestii strachu są bardzo podobne do ludzi, bo tak samo jak i my obawiają się irracjonalnych zachowań. Im bardziej szalony przeciwnik, tym większa szansa na to, że pokona demona. Dlatego często giną nie tyle słabi łowcy, co ci poukładani i racjonalni. Jak bardzo szalony jest Denji pokazuje początkowa walka w hotelu.

Demon był praktycznie niepokonany (poprzez brak możliwości znalezienia serca, które jako jedyne mogło zakończyć jego żywot), jednak nie spotkał się do tej pory z tak irracjonalnie zachowującym się łowcą. Denji nie dość, że niestrudzenie i bez wytchnienia patroszył ciało demona przez całe trzy dni, to jeszcze, gdy opadał z sił, lub na skutek odniesionych ran tracił krew, uzupełniał te braki żywiąc się mięsem demona. Tak dużego odchylenia od ludzkiej normy demon nie przewidział i ostatecznie sam się poddał.

Ending nr 7

Tym razem w przyjemnym rytmie J-popu (artysta: ANO, tytuł: Chu, Tayousei) przeniesieni jesteśmy głównie do głowy Himeno. Oczywiście w tle pojawiają się również i inne kobiety, będące w obrębie zainteresowań Denjiego, ale to jednooka łowczyni wiedzie w tym endingu prym. Utwór pomimo pozornego, radosnego wydźwięku ma zawoalowaną w sobie niespełnioną tęsknotę (melancholię) za uczuciem bliskości do drugiego człowieka.

Podsumowanie

Po odczuwalnym w poprzednim epizodzie spadku jakości, serial ponownie ma tendencję zwyżkową. Bardzo dobre tempo, masa ciekawych informacji o świecie przedstawionym oraz, co dla mnie jest najciekawsze, wnikliwe przyglądanie się charakterom poszczególnych postaci. Twórcy bardzo dobrze wiedzą jak to robić. Nigdy nie odkrywają pełnego obrazu tylko podrzucają małe części układanki, której elementy będziemy zapewne dopasowywać przez cały czas trwania serialu.

 Ocena

 Siódmy odcinek: 8/10

Komentarze