Chainsaw Man - sezon pierwszy (epizod 12) - Finał



Epizod 12

No i stało się! Mamy finał pierwszego sezonu Chainsaw Mana. Jak można było przypuszczać, odcinek zawiedzie oczekiwania tych, którzy mieli nadzieję na coś kategorycznego, ostatecznego i definitywnego. Tak się nie stało, bo stać się nie mogło. Pierwszy sezon, to ekranizacja części mangi, a nie jej finału (materiału źródłowego jest jeszcze na co najmniej dwa sezony). Chociaż przyznać muszę, że i tak całkiem zgrabnie udało się twórcom w dwunastu epizodach zamknąć pewne wątki.

Rzecz jasna prawie nic nie zostało wyjaśnione. Dalej nie wiemy lub, zgodnie z czyimś planem (Makima), mamy nie wiedzieć, do czego potrzebne było serce Denjiego. Finałowa walka pomiędzy Chainsaw Manem, a Demonem Katany, bardzo widowiskowo ukazana, co w zupełności usatysfakcjonowało moje oczekiwania. Dodatkowo, bardzo sympatycznie i całkiem oryginalnie wypada requiem dla Himeo, które Denji z Akim wykonują na jądrach Demona Katany (to trzeba zobaczyć).

Cały czas, mimochodem, podrzucane są nam kolejne elementy układanki odnoszącej się do natury głównego bohatera. Przed finałowym pojedynkiem Demon Katany zwraca uwagę na fakt, że nawet on, po zabiciu kogokolwiek, miewa nieprzespane noce. Czym to czyni Denjiego, gdy on sam przyznaje, że niczego nie czuje i to zarówno po śmierci obcego człowieka, jak i (co jest bardziej niepokojące) w przypadku kogoś bliskiego (Himeno)?

Może naprowadzać nas to na coś, co łączy się z wydarzeniami z przeszłości (a może teraźniejszości?). Wracając pamięcią do pierwszego epizodu pamiętamy, że rozpoczynał się od sceny snu. Denji podchodzi w niej do tajemniczych drzwi i gdy sięga w stronę klamki sen się kończy. Wyjaśnienie tej swoistej zagadki następuje poniekąd właśnie w finale serialu. Po napisach obserwujemy ten sam sen, z tym, że w chwili wyciągnięcia dłoni w stronę klamki słyszymy głos Pochity przestrzegający Denjiego, by pod żadnym pozorem nie otwierał tych konkretnych drzwi.

Jako, że jesteśmy w śnie, drzwi jawią się jako przejście do innego świata - czyżby demonów? Czy po przekroczeniu tego wyimaginowanego progu bohater stanie się demonem? Wszystkie malutkie kawałeczki układanki porozrzucane na przestrzeni całego sezonu, w postaci dialogów i działań niektórych bohaterów, zaczynają do siebie pasować. Niestety, by się o tym ostatecznie przekonać zmuszeni będziemy poczekać do następnego sezonu lub zabrać się za czytanie mangi.

Ending

Finałowy utwór (artysta: EVE, tytuł: Fight Song), to taka chwila wytchnienia dla trójki mieszkających ze sobą bohaterów. Obserwujemy coś na wzór rodziny, którą Denji zawsze chciałby mieć. Muzycznie to trochę taki idyllowy pop/rock, ale pasujący do sytuacji.

After ending

Po endingu jesteśmy świadkami jeszcze dwóch scen. Pierwsza jest kontynuacją wydarzeń z utworu kończącego serial. Po sytym posiłku Denji i Power leżą pogrążeni we śnie, a my obserwujemy Akiego wypalającego pierwszego papierosa od Himeno. Później na powrót zagłębiamy się we wspomnianym już wyżej tajemniczym śnie Denjiego. Po nim następuje jednak jeszcze jedna, dosłownie kilkunastosekundowa, scena przedstawiająca, nie wprost, (słyszymy nieznany głos, widzimy włosy i fryzurę nie należące do żadnej znanej postaci serialu)  nową bohaterkę, która zdaje się znać Denjiego. Kim ona jest? Zakładam, że odegra istotną rolę w całej historii skoro twórcy prezentują nam ją w samym finale.

Podsumowanie

Kolejny bardzo dobry odcinek udanie zamykający sezon. Niektóre wątki zdają się być definitywnie domknięte (Sawatari), inne tylko pozornie (Demon Katany), a jeszcze inne, dopiero teraz zaczynają się porządnie rozkręcać (Demon Broni Palnej). Nasz apetyt tylko urósł i chciałoby się jak najszybciej czegoś więcej. Niestety obawiam się, że trochę wody upłynie (patrząc na wkład pracy twórców w poszczególne odcinki)  zanim dostaniemy kolejny sezon. Osobiście, jak trochę ochłonę i obejrzę serial ponownie, to pokuszę się o osobną recenzję. Fakt pozostaje, że Chainsaw Man, to serialowe wydarzenie minionego roku, dlatego nieprzypadkowo znalazł się na szczycie mojej listy najlepszych anime. Szczerze wszystkim polecam.

Ocena

Odcinek dwunasty: 8/10

Komentarze