Anime z sezonu lato 2023: Level 1 Demon Lord and One Room Hero (Lv1 Maou to One Room Yuusha, 12 epizodów)



Władca Ciemności przegrywa bitwę o władanie nad światem. Po sromotnej porażce poprzysięga zemstę. Dziesięć lat później reinkarnuje się w ciele pulchnego dzieciaka o trzech oczach z rogami - bo w kogo innego mógłby się zamienić? Pierwszym pragnieniem, dopiero co odrodzonego pana demonów, jest sprawdzenie, co stało z niejakim Maxem, czyli człowiekiem, który go przed laty pokonał.

W tym celu udaje się do współczesnej Japonii, jednak to, co tam zastanie całkowicie go zaskoczy. Dawny heros, to dzisiaj zaniedbany, mieszkający samotnie w malutkim mieszkaniu, bezrobotny facet po trzydziestce. Władca Ciemności do tego stopnia zaniepokoi się tym, co stało się z jego śmiertelnym wrogiem, że postanowi… uwaga, uwaga, się do niego wprowadzić (Sic!).

Więcej nawet. Widząc, że społeczeństwo zupełnie zapomniało o Maxie, Władca Ciemności zechce mu pomóc w powrocie na bohaterski szczyt. Problem polega jednak na tym, że sam heros tego nie chce. W ogóle Max jest raczej apatyczny i wszystko oraz wszystkich ma w dalekim poważaniu. Nie zniechęca to jednak naszego "czarnego charakteru", który przy pomocy swojej seksownej, ale raczej mało rozgarniętej (świetny odcinek z uwięzieniem jej w Biurze Magii) pomocnicy o imieniu Zenia, dążyć będzie do realizacji swojego chytrego (czytaj: bezsensownego) planu.

To tylko wierzchołek góry dziwactw, które będziemy mieli okazję obserwować w tym szalonym anime. Tym co zawsze przyciągało mnie do japońskiej animacji była właśnie jej bezkompromisowość - zarówno w doborze tematu, jak i w sposobie jego prezentowania. Nie inaczej jest i w tym wypadku. Stopień przerysowania z równoczesnym "odjechaniem" twórców, przyprawia o prawdziwy zawrót głowy.

Wspomnę, że Władca Ciemności, aby nie wyróżniać się w tłumie, często przybiera postać pięknej kobiety, która towarzyszyć będzie we wszystkich aktywnościach Maxowi. Dodać należy, że w pewnym momencie fabuła, nienachalnie, posługując się niedopowiedzeniami, zbliża nas w kierunku romansu pomiędzy kobiecą wersją Władcy Ciemności, a jego wcześniejszym pogromcą Maxem.

Tylko Japończycy mogli wpaść na pomysł, żeby Władca Ciemności, po tym jak zostanie pokonany, odrodzi się, a następnie wprowadzi do swojego wroga, będzie z nim romansował i gotował mu, równocześnie ciesząc się z powrotu dawnego przeciwnika do formy… Ale najciekawsze w tym wszystkim jest to, że pomimo tych pozornych (i rzeczywistych) fabularnych idiotyzmów serial ogląda się wyśmienicie - oczywiście założywszy, że lubi się tego typu dziwności. Jedyne do czego mógłbym się przyczepić to zakończenie, które wydaje się być nieuzasadnienie zbyt wczesne.

Czuć, że pewne wątki postanowiono przedwcześnie ukrócić, dlatego pozostaje nie tylko niedosyt, co do niektórych rozwiązań fabularnych, ale również co do niektórych wątków, które zostały porzucone bez jakiegokolwiek rozwinięcia (np. duch w szafie w domu Maxa). Anime powstało na podstawie mangi, więc można mieć nadzieję (nikłą, ale zawsze) na kontynuację, lub samemu zasiąść do lektury i uzupełnić porzucone wątki. Ja tak zrobię.

Komentarze