Podsumowanie filmowe A.D. 2015





Moja ubiegłoroczna złota dycha (jedenastka:)






Pod skórą (Under the Skin) – reż. Jonathan Glazer

Film roku ale jednocześnie i jego największe zaskoczenie. Opowieść o "obcych" najeżdżających ziemię,  ukazana w trochę inny sposób. Przyjęcie perspektywy "kosmity" daje twórcom spore możliwości, które wykorzystują, co przynosi znakomity efekt. Oczami "obcego" (obcej) obserwujemy porządki panujące na ziemi, przyzwyczajamy się do nich, uczymy. Ludzkość, będąca dla nas ciągłą zagadką, zaczyna nas fascynować, a ostatecznie i "opanowywać" (zarażamy się nią). Niespiesznie przyjmujemy perspektywę ziemian, zatracając własną tożsamość (obcego). Przejmująca i tragiczna zarazem, jest scena finałowa, w której to bohaterka nie jest zdolna do żadnego działania (ucieczki, obrony, ataku), bo nie przynależy już do żadnego z gatunków (już nie obcy, a jeszcze nie do końca człowiek), który zamieszkuje "pod skórą". Film do wielokrotnego użytku (Scarlett, po ludzku piękna).




Feniks (Phoenix) – reż. Christian Petzold








Pławiłem się już w zachwytach nad filmem tutaj













Śnieżny ptak (White Bird in a Blizzard) - reż. Gregg Araki




W tegorocznym zestawieniu nie mogło zabraknąć jednego z moich ulubieńców, czyli Gregga Araki. Najnowszy film potwierdza wysoką formę twórczą reżysera. Nie jest to może "dziki" Araki sprzed 20 lat, ale ciężko tego od niego wymagać. Twórca Doom Generation - Stracone pokolenie, to autor "pełną gębą" konsekwentnie zgłębiający tematykę zagubionej młodzieży. W najnowszym filmie nie jest inaczej. Co prawda opowiada spokojniej, ale nadal jest w tym ogromna siła. Świetne sceny i rozwiązania formalne ("uwiedzenie" policjanta oraz "teledyskowy" w formie przekrój rozpoczynającego się związku bohaterki) sprawiają, że do filmów Arakiego chce się powracać wielokrotnie (osobiście, od początku 2015 roku obejrzałem go już trzy razy).






Mad Max: Na drodze gniewu (Mad Max: Fury Road) – reż. George Miller








Nie będę oryginalny i niczym papuga powtórzę za innymi: zdecydowanie bezkonkurencyjny mainstream roku. Nowa jakość w kinie akcji. Więcej tutaj











Auxyeux des vivants – reż. Alexandre Bustillo, Julien Maury




Bezwzględnie, nie idąc na żadne kompromisy, bez nadęcia i nachalnego artyzmu Bustillo i Maury tworzą kolejny już raz (moje podsumowanie z 2013r.) horror roku. To jak łamią skostniałe kanony gatunku, jak za nic mają przyzwyczajenia widza, może wynikać paradoksalnie, albo z całkowitej nieznajomości tematu (co, rzecz jasna, ich nie dotyczy), albo przeciwnie, z takim obyciem z konwencją, że w pełni świadomie tworzą nową, lepszą jej jakość. Strasznie jestem ciekaw ich wersji Leatherface’a (szkoda, że nie na podstawie własnego scenariusza).








Mroczna dolina (Das Finstere Tal) – reż. Andreas Prochaska 




Po wyśmienitym horrorze In 3 Tagen  bist  du tot 2 Andreas Prochaska powraca do kina. Tym razem jednak bierze na warsztat zgoła inny gatunek - western. Ten nieśpieszny, stylizowany na balladę film o zemście urzeka głównie za sprawa formy. Wysmakowane obrazy połączone ze stylową ścieżką dźwiękową przywodzą momentami na myśl teledyski, albo raczej historie opowiadane przy pomocy muzyki. Jest to kino nastroju, szczególnie nostalgii przenoszącej nas do wyobrażonych czasów, gdzie prawo stanowił ten, który zdobył największą sprawność w posługiwaniu się bronią palną.







Magical Girl – reż. Carlos Vermut






Współczesne Hiszpańskie kino posiada umiejętność opowiadania z lekkością historie, które odczytywać można zarówno na płaszczyźnie jednostkowej jak i całego społeczeństwa (np. Moskitiera, Hiszpański Cyrk). Tak jest również i w tym przypadku, o którym napiszę coś więcej już wkrótce na blogu.










Przeszłość (Le passe) – reż. Asghar Farhadi





Farhadi to mistrz. Fascynująco ogląda się fabułę obyczajową obleczoną w szaty trzymającego w napięciu thrillera. Na tym jednak zabawa reżysera z widzem się nie kończy. Płynnie i niemalże niezauważenie zmienia punkty widzenia podążającej za bohaterem kamery. Od byłego męża głównej bohaterki, do aktualnego jej partnera. Stojący w cieniu i budzący początkowo negatywne uczucia bohater, powoli przejmuje kontrolę nad percepcją i sympatią widzów. Takie filmy, to czysta przyjemność oglądania.







Sicario – reż. Denis Villeneuve


Końcówka roku przynosi filmowe odkrycie, które spektakularnie wdziera się do mojego osobistego Top 10. Sicario to obraz bezwzględny, taki który nie pozostawia widzom żadnej nadziei. Świat to miejsce rządzone przez zło, które nie szczędzi nikogo i potrafi być niewyobrażalne. Denis Villeneuve wygrywa film tempem akcji i wyjętą wprost z thrillerów, czy horrorów, atmosferą. Nie dość, że trzyma nas za gardło, rzadko kiedy ustępującym napięciem, to jeszcze mrocznym klimatem przygniata widza do ziemi kolanem (czym wywołuje dezorientację i bezradność, jak u głównej bohaterki). Naiwnie myślała, że coś zdziała, a okazuje się, że jest tylko kolejnym półśrodkiem do osiągnięcia większego celu. Przyjemność w oglądaniu potęguje najwyższych lotów kunszt aktorski Emily Blunt, a w szczególności przewartościowanego bohatera granego brawurowo przez Benicio Del Toro.





Berserk Ogon Jidai-hen III: Korin – reż. Toshiyuki Kubooka

Chcąc być w zgodzie z samym sobą, to w pierwszej dziesiątce powinienem umieścić wszystkie trzy części trylogii. Stanowią one swoistą całość i dlatego nie wyobrażam sobie oglądania tego dzieła wyrywkowo. Pierwsza cześć jest najsłabsza i nie zapowiada tego, z czym będziemy mieli do czynienia w kontynuacji, a w szczególności w najlepszej ostatniej (jak do tej pory) odsłonie historii. To co mamy okazję obejrzeć, to psychodeliczna pogoń za realizacją własnych marzeń, takich marzeń, które podporządkowują sobie wszystkie działania człowieka - całe jego istnienie. Nie zważa się na nic i nikogo, wrogów, czy też przyjaciół (kto wie czy to nie te marzenia skłoniły do zawarcia niektórych "przyjaźni", które we właściwym momencie będzie można wykorzystać). Z niekłamana fascynacją ogląda się przemianę (zwierzę – człowiek i człowiek – potwór) dwóch protagonistów, których drogi ostatecznie się rozchodzą. Czekam z nadzieją na kolejne części, a dla niecierpliwych polecam mangę, której Polska edycja właśnie ujrzała swoją premierę.





I oczywiście swoista wisienka na torcie;)




John Wick – reż. David Leitch, Chad Stahelski






Jedno z większych zaskoczeń ubiegłego roku. Udany mariaż komiksu ze stylistyką lat 80. Do tego wszystkiego dochodzi Keanu, który  swoją drewnianą grą w tym filmie nie denerwuje, a wręcz przeciwnie, wpisuje się w stylistykę, wzbogacając ją osobistymi fascynacjami (samuraje, motoryzacja) - co mi osobiście szczególnie pasuje. Jeden z lepszych przedstawicieli, tak modnego dzisiaj, kina totalnej rozpierduchy.










Dodatkowo 5 najlepszych filmów sprzed roku 2000




Król Nowego Jorku (King of New York) – reż. Abel Ferrara




Kierowca (The Driver) – reż. Walter Hill




Une Corde, un Colt – reż. Robert Hossein



Rzeźnik (Le boucher) – reż. Claude Chabrol



Marynarz słodkich wód (Steamboat Bill, Jr.) – reż. Buster Keaton, Charles Reisner





Ponadto, 25 filmów, które było zdecydowanie warto:




In 3 Tagen bist du tot 2 – reż. Andreas Prochaska
Annabelle – reż. John R. Leonetti
Demon – reż. Marcin Wrona   
Zabójczyni (Nie Yin Niang) – reż. Hsiao-hsien Hou
Point de chute – reż. Robert Hossein
Blood-C: The Last Dark – reż. Naoyoshi Shiotani, Norihiro Naganuma
Słomiana tarcza (Wara no Tate) – reż. Takashi Miike
Sexy Beast – reż. Jonathan Glazer
Body/Ciało – reż. Małgorzata Szumowska   
Na skraju jutra (Edge of Tomorrow) – reż. Doug Liman
Brudny szmal (The Drop) – reż. Michael R. Roskam
Pogrzeb (The Funeral) – reż. Abel Ferrara
Wysokie obcasy (Tacones lejanos) – reż. Pedro Almodóvar
Jurassic World – reż. Colin Trevorrow
Sznur (Rope) – reż. Alfred Hitchcock
Kaboom – reż. Gregg Araki
Starry Eyes – reż. Kevin Kolsch, Dennis Widmyer
Barbara – reż. Christian Petzold
Let Us Prey – reż. Brian O'Malley
Coś za mną chodzi (It Follows) – reż. David Robert Mitchell
Kanał – reż. Andrzej Wajda
LEGO® PRZYGODA (The Lego Movie) – reż. Phil Lord, Christopher Miller
Whiplash – reż. Damien Chazelle
Zbrodnie i wykroczenia (Crimes and Misdemeanors) – reż. Woody Allen
Wyrmwood – reż. Kiah Roache-Turner






Najlepsze seriale:



True Detective: Season 2



Justified - final season




High School DXD season 1








Odkrycie roku:


Sopon Sukdapisit

Reżyser:


Coming Soon




Ladda Land




Fak wai nai gai thoe







Rozczarowanie roku


Gunman: Odkupienie (The Gunman) – reż. Pierre Morel




Szkoda się rozpisywać, ale w czasach, w których "drugą młodość" przechodzą proste sensacyjniaki,  a’la lata 80, twór aż tak kiepskiej jakości naprawdę razi. Już kiedyś gdzieś o tym pisałem, ale powtórzę: strasznie ckliwy i nadęty, że o wtórności nawet wspominać nie będę. Wszystko to jednak dałoby się jakość znieść, gdyby twórcy potrafili podejść do siebie i do uprawianego gatunku z dystansem.  Ta porażka boli tym bardziej, bo ściąga na dno jednego z lepszych amerykańskich aktorów. Sean Penn miota się pozując na supermana z miną zbitego psa, któremu kazali nosić w zębach coś, co nawet wyglądem nie przypomina kości. Żenujący film.











Ponadto, 25 największych rozczarowań:


Borgman – reż. Alex van Warmerdam
Księga życia (Book of Life) – reż. Jorge R. Gutierrez
Snajper (American Sniper) – reż. Clint Eastwood
Wielka szóstka (Big Hero 6) – reż. Don Hall Chris Williams
Noc w muzeum: Tajemnica grobowca (Night at the Museum: Secret of the Tomb) – reż. Shawn Levy
Zrodzony w ogniu (Out of the Furnace) – reż. Scott Cooper
Wydział 13 (Diamant 13) – reż. Gilles Behat
Lewiatan (Leviafan) – reż. Andrey Zvyagintsev
Miasteczko, które bało się zmierzchu (The Town That Dreaded Sundown) – reż. Alfonso Gomez-Rejon
Ważniaki (Wise Guys) – reż. Brian De Palma
Ex Machina – reż. Alex Garland
Pirat z długim mieczem (Daitozoku) – reż. Senkichi Taniguchi
Przedsionek piekła (Purgatory) – reż. Uli Edel
Avengers: Czas Ultrona (Avengers: Age of Ultron) – reż. Joss Whedon
Jabberwocky – reż. Terry Gilliam
Terminator: Genisys – reż. Alan Taylor
Need for Speed – reż. Scott Waugh
Mów mi Vincent (St. Vincent) – reż. Theodore Melfi
Kto tam? (Knock, Knock) – reż. Eli Roth
Młodość (Youth) – reż. Paolo Sorrentino
Tiger House – reż. Tom Daley
Donner Pass – reż. Elise Robertson
Ant-Man – reż. Peyton Reed
Intruz (Intruder) – reż. Scott Spiegel
Everly – reż. Joe Lynch

Komentarze